O Walii

Walia - Wales - CymruWalia, Wales, Cymru [kamri]

Walia to jeden z czterech krajów Zjednoczonego Królestwa, prawdopodobnie najmniej znany. Walia na mapie Wielkiej Brytanii

Najważniejsza rzecz, o której trzeba pamiętać będąc w Walii to to, że nie należy jej mieszkańców nazywać Anglikami, ponieważ:

  • Walia, wbrew powszechnemu mniemaniu naszych rodaków, także zamieszkałych lokalnie, nie znajduje się w Anglii;
  • Walia została podbita przez Anglię wiele księżyców temu i sprowadzona do roli zbiornika wody pitnej dla Birmingham;
  • powoduje to nieżyczliwy stosunek.

Walijczycy, mieszkańcy Kornwalii (Cornish) i Szkoci pochodzą od Celtów, jedynych rdzennych mieszkańców Wielkiej Brytanii. Anglicy pochodzą głównie z Europy.

Walijczycy posiadają swój język, złożony głównie z karkołomnych kombinacji głównie spółgłosek i malowniczych nazw własnych, np. Llanfihangel-ar-Arth, Pontrhydfeldigiad, Bwlch-Y-Cibau, Esgairgiliog albo  Cwmystwyth.  Ciekawostka: nie występuje w nim litera ‘k’. Wcale. Zupełnie. Walia jest oficjalnie krajem dwujęzycznym; szacuje się, że język walijski za swój pierwszy język uważa około 25% populacji. Cymreaeg [kamraig] jest najstarszym używanym językiem w Europie. Tolkien inspirował się nim tworząc nazwy i języki Śródziemia. Niestety, żaden znany mi Walijczyk nie wygląda jak Legolas. Próbka języka walijskiego, proszę bardzo:

Wszyscy Walijczycy mówią po angielsku, ze specyficznym akcentem, którego się  z niezrozumiałych przyczyn zazwyczaj wstydzą np. jak go słyszą w telewizorze. Akcent składa się z mnóstwa podakcentów lokalnych; dodatkowo w użyciu (głównie w The Valleys, czyli Dolinach) znajduje się tzw. Wenglish, czyli angielski z walijskimi naleciałościami. Cała ta mieszanka przyprawia nieprzygotowanych cudzoziemców o sympatyczny roztrój nerwowy. Osobiście jestem gorącą fanką niektórych z walijskich akcentów i robią mi się maślane oczy kiedy słucham jak mój szef peroruje melodyjnie przez telefon.

Słówka, którymi zjednamy sobie Walijczyków: cariad (kariad – kochanie), ach-y-fi  (ahawi – fuj, błe, okropność, syf, znów zapomniałeś o prysznicu; szerokie spektrum negatywnych znaczeń, którym zazwyczaj towarzyszy wymowny grymas), biwt (biut – ślicznotka, także w odniesieniu do panów); ślicznotce, damskiej czy męskiej można zaproponować cwtch (kucz – przytulanko). Dzień dobry z rana to bore da a dobranoc nos da. Alternatywnie można stosować alrite butt?/alrite luv? Siemasz stary/siemasz kochanieńka). Dziękujemy przy użyciu diloch.  Walia to Cymru (kamri), ale już na tablicach przy wjeździe do kraju będzie napisane  Croeso y Gymru (krojso i gamri – witamy w Walii), bo język walijski ma coś takiego co się nazywa mutacjami, i wierz mi, nie chcesz, żebym się wdawała w szczegóły. Na znakach drogowych często widnieje napis gwasanaethau który oznacza parking ze zbójecko drogą kawą. Ysbyty to szpital, ysgol szkoła, heddlu policja a gwesty hotel. To najczęściej spotykane napisy. Nie należy jednak wpadać w panikę; wszystkie znaki drogowe są dwujęzyczne; z tą różnicą, że w południowej Walii angielski jest na górze a walijski pod spodem, a na północy i zachodzie na odwrót.

Walijczycy dużo śpiewają, zwłaszcza kolektywnie. Wyprodukowali kilka międzynarodowych sław,  takich jak Tom Jones, Manic Street Preachers, Stereophonics, Kids in Glas Houses, Funeral for a Friend, Duffy czy Katherine Jenkins.

Jako mały podległy kraj (principality), omijany zazwyczaj w planach rozwoju przez Westminster, Walia ma spory kompleks niższości, który przejawia się w ostentacyjnym manifestowaniu lokalnego patriotyzmu, wspomnianej niechęci do Anglików oraz fanatycznym wspieraniu drużyny narodowej w rugby, zwłaszcza w czasie meczów z Anglią.  Od ponad 10 lat Walia ma swój parlament, który nawet to i owo może bez pytania o zgodę Londynu, np. może produkować biurokrację.

Stereotypowy Walijczyk generalnie mało interesuje się światem zewnętrznym, chyba, że ten sam do niego przyjedzie i wsadzi mu palec w oko; pije okropną herbatę z mlekiem, mówi ciągle przepraszam i dziękuję (nic dziwnego, że Polakom czasem trudno się przystosować), uśmiecha się do nieznajomych na ulicy i maniakalnie narzeka na pogodę. Tyle stereotyp; w rzeczywistości jest dokładnie tak samo.

Dla wielbicieli krzyżówek:  kwiatkiem Walii jest żonkil, warzywem por, instrumentem harfa oraz chór, zwierzątkiem smok i owca, a religią rugby.

Witamy w Walii - Croeso i Gymru

 

3 thoughts on “O Walii”

  1. Dotychczas byłem tylko w Wielkiej Brytanii oraz Irlandii… W najbliższych planach jest jeszcze Szkocja… no i tym blogiem robisz mi smak na Walię 🙂

    Like

    1. Tzn. Walia i Szkocja też są częścią Wielkiej Brytanii.. na razie 😉
      Warto się przyjrzeć Walii bliżej, to kraj jeszcze nie do końca zepsuty przez masową turystykę, a piękny i w dużym stopniu dziki (w sensie krajobrazowym znaczy :)).
      Pozdrawiam, Anna

      Like

  2. Ten smok jest taki sam jak Wielkiej Tartarii różnica w tym że patrzy w lewo . Więcej o Tartarii podaje Dziad WSZEWIED Sława bracia Slawa

    Like

Twoim zdaniem

Twój przewodnik po Walii i angielsko-walijskim Pograniczu