Podobnie jak w Caernarfon, Harlech i kilku innych miastach regionu, zamek i miejskie fortyfikacje Conwy wzniesiono z polecenia króla Edwarda I i według projektu mistrza James’a od Świętego Jerzego. I podobnie jak pozostałe, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO twierdze “Żelaznego Pierścienia”, mimo upływu siedmiu wieków – zachwyca.
Tym co wyróżnia Conwy Castle, jest pozornie niezbyt strategiczne położenie. Ale, właśnie, to tylko pozory! Średniowieczną fortecę wybudowano na niewysokiej, ale i niezniszczalnej platformie skalnej, tuż przy ujściu rzeki Conwy. Zrezygnowano nawet z charakterystycznych dla konstrukcji St. George’a podwójnych murów obronnych, uznając najwyraźniej, że dwa barbakany i osiem potężnych baszt wystarczy by zniechęcić kogokolwiek do ataku.
Co zasługuje na podkreślenie, tę niezwykłą – nawet w skali europejskiej – twierdzę, wzniesiono w rekordowym czasie zaledwie czterech lat. Na placu budowy uwijało się półtora tysiąca rzemieślników i murarzy. Ostateczny rachunek opiewał zaś na piętnaście tysięcy funtów, co czyniło z Conwy najkosztowniejszą inwestycję Edwarda I. W przeliczeniu na dzisiejsze funty, byłyby to jakieś niewyobrażalne miliony! Chyba było warto, skoro zamek stoi do dziś i wciąż budzi respekt swoją przytłaczającą potęgą…
Tuż obok zamku, dosłownie dwa kroki, brzegi rzeki Conwy spina słynny Conwy Suspension Bridge. Ten wiszący most, zbudowany w 1826 roku, jest dziełem Thomas’a Telford’a – jednego z najbardziej utalentowanych inżynierów z czasów angielskiej rewolucji przemysłowej. Kiedyś most stanowił część ważnego szlaku, łączącego Walię z Północną Irlandią. Dziś, wyłączony z ruchu, wraz ze stróżówką, w której pobierano myto (obecnie £1 na rzecz National Trust), stanowi najwyższej klasy zabytek techniki. W dodatku całkiem przyjemny dla oka.
Będąc w Conwy, warto też wybrać się na spacer wzdłuż murów obronnych starego miasta. Wybudowano je w tym samym czasie co zamek, dla ochrony napływających tu z Anglii nowych mieszkańców, przed Walijczykami, którzy co kilka lat upominali się wolność w mniej lub bardziej skutecznych rebeliach i powstaniach. Praktycznie cały, przeszło kilometrowej długości pierścień otaczający miasto i 21 baszt, przetrwały do dziś.
Kilka perełek znajdziemy też w obrębie murów. Chociaż mówienie o perłach jest trochę niesprawiedliwe, bo w zasadzie cała starówka wygląda doskonale!
Wśród najcenniejszych pamiątek po dawnych czasach, wymienia się jednak przede wszystkim Plas Mawr. Ten najlepiej zachowany na Wyspach elżbietański dom-pałac, wzniesiono w latach 1576-85 (a więc budowano go dłużej niż ogromny zamek!), dla bogatego i wpływowego kupca Robert’a Wynn’a. Miłośników antyków czeka tu niezła uczta. Wystrój i wyposażenie pałacu zachowały się w niemal idealnym stanie.
Parę ulic dalej, w samym centrum starego miasta, przy Castle Street, stoi Aberconwy House. Niepozorny, lekko koślawy dom zbudowany z drewna i kamienia datowany jest na XIV wiek, co czyni go prawdopodobnie najstarszym budynkiem mieszkalnym w Conwy.
Inny domek z serii “naj”, stoi przyklejony do murów miejskich od strony przystani. To najmniejszy dom w Wielkiej Brytanii. A przynajmniej tak jest reklamowany. Jeszcze na początku ubiegłego stulecia, w tej kamieniczce wielkości kiosku “Ruchu”, mieszkał samotny rybak. Teraz mieści się tu – podobno nieszczególnie interesujące – muzeum.
Dzięki za te informacje! Jadę w przyszłym tygodniu do Północnej Walii i jeden dzień przeznaczam na Conwy. Więc skorzystam z wskazówek 😉 a co jeszcze polecasz na północy? Pozdrawiam
LikeLiked by 1 person
Rzuć okiem na nasze interaktywne mapki atrakcji oraz pod zakładkę ‘północ’. Wiele zależy od tego, ile masz czasu : )
LikeLike