Najbardziej rozpoznawalny kościół na wyspie Anglesey – St Cwyfan’s Church – znany jest powszechnie jako “kościół w morzu”. Uwielbiają go fotografowie i, raczej przypadkowi w tych stronach, turyści.
Stojący na niewielkiej pływowej wysepce Cribinau, u południowo-zachodniego wybrzeża Anglesey, maleńki kościółek, zbudowano w dwunastym wieku na jak najbardziej stałym lądzie – na wąskim półwyspie wbijającym się w Zatokę Caernarfon. Jak często bywa w przypadku wiejskich walijskich kościołów, powstał prawdopodobnie w miejscu, gdzie już od siódmego wieku istniała jakaś świątynia.
Nie wiadomo kiedy dokładnie Cribinau stało się wyspą. Na mapie z 1636 roku wciąż jeszcze mocno trzyma się lądu.
Z czasem, kęs za kęsem, sztorm za sztormem, morze odcięło kościół od parafian. Wtedy ci zbudowali kamienną groblę, po której suchą stopą można było dojść na niedzielną mszę. Prawie zawsze. Kiedy pogoda wyjątkowo nie dopisywała, wierni spotykali się w specjalnie do tego celu wyświęconym pokoju w jednym z okolicznych domów. Aż w końcu zmęczyły ich trudności i wybudowali kościół w Aberffraw.
Tymczasem St Cwyfan’s Church popadał w ruinę, a morze zaczęło upominać się o groby z przykościelnego cmentarza. To, w 1893 roku, skłoniło lokalnego architekta Harolda Hughes, do próby ratowania malowniczego – już wówczas, jakby nie patrzeć – zabytku. Zebrał niemałą sumę i otoczył, coraz mniejszą wysepkę, kamiennym murem. Gdyby nie on, najprawdopodobniej do dziś po kościele nie pozostałby nawet ślad.
Tak jak ślad nie pozostał po grobli rozmytej przez zimowe sztormy. Dlatego dziś, przed wizytą w Cribinau, dobrze jest sprawdzić tabelę pływów.
A że warto…
niezwykłe miejsce
LikeLike
indeed jak mawiają wyspiarze 😉
LikeLiked by 1 person