Jak podają uczeni w pismach, mózg kobiety jest znacznie lżejszy od mózgu mężczyzny, jest ona zatem od niego o wiele mniej mądra i myślenie przychodzi jej z trudnością. Kobietom nie można powierzyć gotowania ani innych czynności kuchennych, gdyż, jak wiadomo, nie mają one poczucia smaku ani nie umieją ładnie nakryć stołu. I lubią się objadać cukrem, od czego czarnieją im zęby. Wszystko to przez robaka, który żyje w dziąsłach i pasie się na onym cukrze, a jak się już napasie to czarnieje i zaczyna czynić ból i wtenczas trzeba iść do kowala, który bierze kawałek żelaza i przy pomocy młota wbija je w dziąsło chorego, aż dojdzie robaka i zabije. Oczywiście potem też może trochę boleć, ale wtenczas wystarczy żelazo wbić w pień drzewa i ból odejdzie. Kowal mówi, że wbijanie żelaza w dziąsło na pewno pomaga, bo nikt jeszcze nie wrócił, żeby się uskarżać na więcej robaków. O, a tutaj widzi szanowny gość piec z rożnem do pieczenia świniaka. Świniaka należy piec na rożnie co najmniej 12 godzin i ciągle obracać, wtenczas zarumieni się równo i nabędzie dymnego posmaku. Obracanie wykonuje nasz chłopak kuchenny; ostatnio zaczął się oskarżać, że na połowie twarzy wyskoczyły mu bąble od gorąca; było to tak okropne, że zdecydowaliśmy, że od tej pory co trzy pacierze będzie przestawiał krzesełko na drugą stronę, wtenczas opali się również z drugiej strony i nie będzie już straszył swoim wyglądem dzieci i niewiast.
Z tymi i innymi pożytecznymi informacjami można zapoznać się podczas wycieczki do Llancaiach Fawr (wym. chlankajach waur), byłego dworku szlacheckiego, obecnie muzeum, ale muzeum innego niż wszystkie. Otoczony ogrodami dworek utrzymany jest w XVI-wiecznym wystroju, pracownicy ubrani są w ubrania z epoki i mówią piękną szesnastowieczną angielszczyzną; odgrywają role dworskiej służby bardzo przekonywająco, z dużą dawką humoru i imponującą zdolnością do improwizacji, np. kiedy złośliwy gość z Polski zapyta o żarówki energooszczędne na suficie. Wszystko to ma sprawić, że poczujesz ducha epoki, a słowo ‚muzeum’ nabierze zupełnie innego wymiaru. W dworku organizowane są najróżniejsze ciekawe imprezy, np. wiktoriańskie Boże Narodzenie albo Ghost Watching.
Polecam, bo to naprawdę fajna rzecz; oczywiście trzeba co nieco znać angielski. Wstęp kosztuje £7.95. Na miejscu jest kafeja i, oczywiście, sklep z pamiątkami. Parking bezpłatny.
Więcej informacji na ich stronie.