Tag Archives: co zobaczyć w północnej walii

Zamek Flint oraz Park Wepre z zamkiem Ewloe

Flint Castle

Artykuł prezentuje dwa miejsca w północnej Walii idealne na dzień na świeżym powietrzu z rodziną. Autorką tekstu i zdjęć jest Ola Jones, dziękujemy.

Zamek Flint

Zamek Flint w hrabstwie Flintshire jest świetnym miejscem na spędzenie cichego, spokojnego popołudnia z pięknymi widokami. Nawet w pogodny letni dzień nie było tam tłumów, a darmowy parking miał wiele wolnych miejsc. Warto wziąć ze sobą piknik, który można rozłożyć na trawie między wieżami zamku.

 

Lokalizacja twierdzy, zaraz przy rozszerzającym się ujściu rzeki Dee do Morza Irlandzkiego, nie budzi wątpliwości, że zamek został zbudowany w celach obronnych. Budowę rozpoczął w 1277 roku Edward I, w celu zdobycia władzy nad Walią. Był to jeden z pierwszych zamków tzw. “Żelaznego Kręgu” twierdz północnej Walii. 122 lata później Ryszard II, praprawnuk Edwarda I, starł się w tym miejscu ze swoim kuzynem, Henrykiem Bollingbrookiem, który był jego towarzyszem dziecięcych zabaw, a z czasem stał się rywalem walczącym o tron. Scenę mającą miejsce w zamku Flint uwiecznił William Shakespeare w dramacie Ryszard II. Ryszard oddał tron Bollingbrookowi, który objął tron jako Henryk IV Lancaster. Ryszard zmarł jakiś czas później w niewoli.

Obecnie zamek i widok na okolicę można podziwiać z jednej z wież, na którą prowadzą kręte metalowe schody. Na terenie ruin znajduje się “mówiąca” ławka, która przedstawia historię zamku po angielski i po walijsku z pięknym walijskim akcentem. Warto wybrać się na spacer brzegiem rzeki Dee (drugi parking i malownicze wejście po lewej stronie zamku stojąc przodem do rzeki). Po drodze znajduje się ławka z widokiem na zamek, rzekę Dee i dalszą okolicę.

Flint Castle znajduje się pod opieką CADW, wstęp do niego jest bezpłatny. Kod pocztowy do nawigacji: .

 

Park Wepre i Zamek Ewloe

W gorący, letni, weekendowy dzień wybraliśmy się do parku Wepre i położonego na jego terenie zamku Ewloe. Na tę pogodę nie mogliśmy wybrać lepszego miejsca, ponieważ w zalesionym parku panuje miły chłód, a w parkowej kafejce (5 minut spacerem od darmowego, dużego parkingu) można kupić naprawdę dobre lody. Skusiliśmy się też na jedzenie z kafejki, która serwuje typowe dla takiego przybytku posiłki (całodniowe śniadania, hot dogi, frytki, pieczone ziemniaki) w bardzo przystępnych cenach. W małym centrum dla zwiedzających można znaleźć trochę informacji o okolicy, w tym o okolicznej przyrodzie (w parku zauważyliśmy bardzo dużo języczników zwyczajnych).

Park Wepre leży w hrabstwie Flintshire, blisko Connah’s Quay i Deeside. Jest malowniczo położony w lesie, nad strumieniem Wepre Brook, nad którym można przejść po kilku urokliwych mostkach, a w gorący dzień pomoczyć w nim nogi. Kawiarnia i Visitor Centre znajdują się na miejscu niegdysiejszego Old Hall – Starego Dworu, po którym pozostały tylko niewielkie ogrody z resztkami fundamentów dworku. Większość odwiedzających udaje się stamtąd po schodach w dół, w stronę strumienia, na którym sztucznie stworzono wodospad, do podziwiania z mostka lub skałek poniżej. Od wodospadu biegnie rewelacyjnie utrzymana, zbudowana na palach drewniana ścieżka przez mokradła, która co chwilę pozwala na zejście do rzeki. Po chwili ścieżka łączy się z główną drogą wiodącą z centrum dla zwiedzających poprzez Red Rocks (Czerwone Skały), do zamu Ewloe. Czerwone Skały są zbudowane z twardego piaskowca o charakterystycznej barwie, używanego lokalnie do budowy i do konstrukcji młyńskich kół. Skały robią duże wrażenie i zdają się przenosić nas na chwilę w australijskie odludzia. Kawałek dalej, zaraz za mostem zwanym Pont Aber, zaczyna się bardziej strome podejście do ruin zamku Ewloe, królującego nad strumieniem i okolicą.

Zamek został zbudowany w 1257 roku przez potężnego walijskiego księcia Llewelyna ap Gruffudd, który panował nad terenami dzisiejszego hrabstwa Gwynedd, i któremu udało się objąć swoimi rządami ziemie prawie po Chester. Zamek “na skraju lasu” został zbudowany jako element strategii obronnej przed angielskimi najeźdźcami. Jednak już 20 lat później zamek został przejęty przez Anglików pod sztandarem Edwarda I. Po próbie przejęcia go ponownie w 1282 roku, walijscy książęta, Llewelyn i Daffydd, zostali straceni. Był to koniec 200-letniej walki Walijczyków przeciwko najeźdźcom z normańskiej Anglii. Zamek Ewloe, nietypowo zbudowany na leśnym terenie, z założenia nie miał być twierdzą, a mocnym sygnałem dla angielskich najeźdźców, że ziemie te należały do Walijczyków.

Dziś najlepiej podziwiać można zabudowania zamku z jednej z wież, na którą prowadzą dość strome schody. Zamek można zwiedzać za darmo, nie jest strzeżony. Zwiedziwszy zamek, my udaliśmy się z powrotem w kierunku centrum dla zwiedzających i imponującego placu zabaw (to około dwudziestominutowy spacer), ale jeśli komuś mało chodzenia, to może skręcić w jedną z wielu bocznych dróg prowadzących przez las.

Ewloe Castle znajduje się pod opieką CADW, wstęp do niego i Parku Wepre jest bezpłatny. Kod pocztowy do nawigacji: CH5 4JR (park), CH5 3BZ (zamek).

Llandudno, wiktoriański kurort na północy

sno

Tam, gdzie góry Snowdonii schodzą do morza Irlandzkiego, u stóp Great Orme, przeciąga się z wdziękiem najsłynniejszy mapka llandwalijski kurort Llandudno (wym. chlandydno). Jest przystojny i elegancki; latem roześmiany, krzykliwy i kolorowy, po sezonie milknie; po molu zaczyna hulać północny wiatr, a budy z lodami odlatują do ciepłych krajów. Jest coś pociągającego w takim posezonowym kurorcie. W języku angielskim istnieje małe słówko, które nie ma bezpośredniego równie pojemnego odnośnika w języku polskim, a które mi bardzo pasuje na opisanie tego dsc_0224stanu rzeczy: vulnerable. Na polski można to przełożyć jako wrażliwy, bezbronny, odsłonięty, podatny na ataki. Bez tysięcy turystów, hałaśliwej komercji, z pozamykanymi restauracjami i pastelami blaknącymi od mżawki Llandudno kurczy się w sobie, otacza ramionami opuszczonych przez gości hoteli i zapada w sen, mrucząc: byle do wiosny.

Llandudno ma wszystko, co powinien mieć szanujący się kurort: niekończącą się promenadę, kuszącą wielbicieli dsc_01901nadmorskich spacerów, kolejkę kablową, wiktoriańskie fasady nadbrzeża przypominające o czasach największej świetności, plaże i oczywiście wspomniane już molo. Dość stare, bo z 1878 r. Nad miastem góruje Great Orme, szczyt i znakomity punkt widokowy, na który można się dostać wąską drogą, ścieżkami dla pieszych oraz specjalnym tramwajem (głównie w sezonie). Great Orme jest również rezerwatem przyrody, w którym żyje między innymi unikatowy gatunek białych kozic.

little-orme-and-great-orme
Llandudno i Great Orme – llandudnoinpictures.wordpress.com

Ze szczytu Great Orme roztaczają się fantastyczne widoki na okolicę; tzn. jeśli pogoda nie ma akurat przerwy na papierosa. Jedną z atrakcji tych okolic jest kościółek z cmentarzem, smagany wichrem na jednym ze zboczy Great Orme; również kopalnia miedzi, której początki sięgają epoki brązu.

Great Orme Copper Mine – geograph.org.uk – 819” by Alan Simkins. Licensed under CC BY-SA 2.0 via Wikimedia Commons.

DSC_0100Rzeka Conwy oddziela Llandudno od kolejnej perełki tych okolic, miejscowości o tej samej nazwie co rzeka, z jednym z najwspanialszych walijskich zamków i świetnie zachowanymi murami miejskimi objętymi ochroną UNESCO. Conwy może się również pochwalićDSC_0054 posiadaniem najmniejszego domu w Wielkiej Brytanii.

Jeśli masz czas, spędź w tych okolicach cały dzień, może nawet dwa. Bez problemu znajdziesz tu przyzwoity posiłek, a wrażeń nie zabraknie. Zarówno Llandudno, jak i Conwy to pozycje obowiązkowe w trakcie pobytu w północnej Walii.

Cudowna studnia Św. Winefride / Holywell

dsc_0042

Cudowna studnia świętej Winefride w Holywell w hrabstwie Flintshire (północna Walia) to miejsce szczególne, i nawet jakhol się nie jest wierzącym, to trudno nie poczuć w powietrzu tej atmosfery oczekiwania i nadziei, którą przesiąkły przez wieki jej mury. Już od 13 stuleci studnia przyciąga pielgrzymów z całego kraju, włączając koronowane głowy i innych celebrytów. Wielu z nich zostawiło swoje autografy na murach; najstarsza data jaką wypatrzyłam to 1595. Niektórzy optymiści zostawili na świadectwo cudu swoje już niepotrzebne kule; wtedy jeszcze nikt nie wiedział o sile sugestii, która silna jest, ale na krótką metę. Niejeden pewnie szybko pożałował swojej spontanicznej decyzji; i potem był płacz, i zgrzytanie zębów i dłuuugie czołganie do domu.

dsc_0006Podobno Holywell jest najstarszym wciąż działającym miejscem pielgrzymek w Europie; budynek skrywający cudowne źródełko jest zabytkiem pierwszej klasy objętym ścisłą ochroną prawną. Obok studni znajduje się kapliczka, kościół, muzeum z ciekawą ekspozycją i sklepik z pamiątkami.

Sama Winefride, patronka studni,  była podobno dziewczęciem o wielu walorach; walorami nie chciała się podzielić z lokalnym księciem, więc sympatyczny młodzieniec poderżnął jej gardło. Legenda głosi, że panna zmarła, po czym zmartwychwstała; ale możliwe jest też, że książę nie znał się za dobrze na podrzynaniu i nie uszkodził żadnych znaczących elementów krwiobiegu. Tak czy inaczej, w miejscu gdzie Winefride padła chwilowym trupem wytrysnęło źródło o rzekomo uzdrowicielskiej mocy.

dsc_0028Jak na swój status i znaczenie, Holywell utrzymuje stosunkowo niski profil. Nie ma w nim olbrzymich plastikowych madonn jak w Lourdes; klienci po cud przychodzą i wychodzą, po cichu, w skupieniu, czasem zorganizowanym truchtem przekuśtyka wycieczka emerytów. Jeśli chciałbyś się tam wybrać, a warto, nawet jeśli nie jesteś wierzący, to najlepiej z samego rana. Jak będziesz miał szczęście, to wpuszczą cię na teren jeszcze przed otwarciem, i wtedy będziesz tylko ty, Winefridowe źródło, średniowieczna atmosfera, pięć wieków graffiti i poranne mgły. Mocne przeżycie. Godziny otwarcia i inne przydatne informacje znajdziesz tutaj.

dsc_0039A o tym, że rzecz jest znana w pewnych kręgach świadczy ta oto notatka z okna ze sklepiku:

dsc_0062