Tag Archives: wybrzeże glamorgan

Wybrzeże Glamorgan znane i mniej znane [cz.1]

Jak już wspominaliśmy, klifowe wybrzeże Glamorgan Heritage Coast rozciąga się mniej więcej od Porthcawl do Barry. To piękna okolica, jak najbardziej warta waszego czasu. Poniżej znajdziecie opisy ścieżek, plaż oraz innych atrakcji, również tych, o których mało kto wie; mam nadzieję, że zachęcę was tym do włóczęgi.

Porthcawl

Porthcawl największe czasy świetności ma już dawno za sobą, aczkolwiek od jakiegoś czasu podejmowane są próby rewitalizacji miasteczka. W latach 50 i 60-tych Porthcawl miało rangę kurortu wakacyjnego corocznie odwiedzanego przez tysiące wczasowiczów, zwłaszcza górników z rodzinami wypoczywających w ramach tzw. ‘miners’ fortnight’. Do dziś Porthcawl to miejsce w którym widać spore pieniądze. Od jakiegoś czasu podejmowane są próby rewitalizacji miasteczka, np. powstała nowa marina, nowe ścieżki spacerowe biegnące wzdłuż efektownych plaż, odrestaurowano promenadę, latarnię morską, latem działa (antyczne co prawda, ale zawsze) wesołe miasteczko. Warto wpaść na plażę, na spacer, albo i na rybę z frytkami.

Z Porthcawl można pójść na spacer w stronę Ogmore by Sea; końcowym etapem spaceru będzie dojście do rzeki Ogmore oddzielającej te dwie miejscowości. Latem przy maksymalnym odpływie można pokusić się o przekroczenie rzeki i kontynuowanie spaceru wybrzeżem, ale zalecam ostrożność: rzeka, choć dość płytka, potrafi być zdradziecka. Innym sposobem przeprawienia się na drugi brzeg jest dość długi spacer wzdłuż rzeki, wydmami, w kierunku zamku Ogmore.

Ogmore by Sea

Nieduża wioska z efektownym widokiem na kanał bristolski; ceny nieruchomości w tej okolicy zwalają z nóg. Plaża piaszczysto-skalista z ogromnym parkingiem pay&display. Można znaleźć kilka miejsc na rozpalenie ogniska. To również dobry punkt wyjścia dla klifowego spaceru do sąsiedniego Southerndown. Kto nie chce płacić zbójeckich opłat parkingowych (5 funtów za powyżej 1 godz) ten może spróbować zaparkować w zatoczce na drodze dojazdowej do Ogmore. Zatoczkę z plażą łączy niedługi i niewymagający spacer. Przy plaży są toalety i często van z lodami. Jeśli wolisz samotność i plażę tylko dla siebie polecam wybrać się tam o wschodzie słońca. Bonus: opłaty za parking obowiązują dopiero od godziny 8. Bonus krajoznawczy: położone niedaleko malownicze ruiny zamku Ogmore, zdecydowanie warto o nie zahaczyć.

Southerndown i zatoka Dunraven Bay

Malownicze kamienne płotki schodzące niemal do samego morza, kamienne kotydże i bliskość efektownej zatoki Dunraven gwarantują, niezależnie: kryzys czy nie kryzys, natychmiastową sprzedaż każdej nieruchomości, gdyby ktoś musiał. Ja bym nigdy nie sprzedała. To chyba jedna z najbardziej pożądanych lokalizacji w południowej Walii. Parking przy zatoce płatny w weekendy i w co ładniejsze dni; i znów: jeśli będziesz tam wcześnie rano może Ci się uda uniknąć nie tylko płacenia, ale i tłumów. Przy parkingu są toalety i minisklepik, a także, bardziej w głębi, raczej bezużytecznie Visitor Centre. Przynajmniej ulotki z mapkami mają.

Do Southerndown możesz dojść z Ogmore by Sea (około 35 minut); możesz również stąd pójść na klifowy spacer do Nashpoint. Koniecznie zobacz ogrody Dunraven (kiedyś należące do okazałego wiktoriańskiego dworku po którym pozostały ruiny na szczycie klifu). Za ogrodami znajdziesz punkt widokowy, który chyba na każdym robi wrażenie, zwłaszcza przy odpływie. Potem masz następujące opcje: poszukaj małej ławeczki wpół drogi na szczyt klifu, napij się kawy z termosu. Zejdź na plażę. Wdrap się na szczyt klifu, z którego roztaczają się piękne widoki. Zrób sobie piknik w ogrodach. Poopalaj się pod klifem przy zatoce. Popływaj na desce. Masz przypływ energii, idź do Nashpoint.

Nashpoint

Kolejny punkt na trasie, którego szkoda przegapić, to Nashpoint. Posiadacz latarni morskiej, ikonicznego klifu zwanego potocznie Sfinksem oraz fantastycznej miękkiej trawy do wylegiwania się. W weekendy i co cieplejsze letnie dni parking jest płatny; przy parkingu znajduje się minisklepik i toalety. Dojazd do Nashpoint zakłada skorzystanie z drogi B4265, z której należy skręcić po zauważeniu następujących znaków:

Droga do NashpointPo drodze miniesz kościół, dwa puby, w tym jeden słynący m.in. z tego, że obiadał w nim Benedict Cumberbatch z rodziną, oraz kilka uroczych kotydżów. Drogi są tu wąskie, zachowaj ostrożność i bądź gotowy na mijanki. Oczywiście, jak już wspominałam, możesz tu przyjść na nogach; to chyba ostatecznie najfajniejsza opcja. Bonus: mimo swojej niezaprzeczalnej urody Nashpoint nie jest oszałamiająco popularne, głównie przez to, że wielu lokalnych mieszkańców zwyczajnie nie wie o jego istnieniu.

cdn.

Mapka orientacyjna:
Advertisement

Tupot białych mew na południowym wybrzeżu

Klifowe wybrzeże Glamorgan Heritage Coast

…na południu Walii rozciąga się mniej więcej od Porthcawl do Barry. Jego uroda jest niezaprzeczalna. Znakomicie podkreślają ją rozłożyste plaże odsłaniane dwa razy na dobę przez ogromny odpływ. Trasa, którą dziś polecam, jest częścią słynnej Wales Coast Path, czyli ścieżki spacerowej biegnącej wzdłuż całego walijskiego wybrzeża. Samo Glamorgan Heritage Coast można podejrzewam przejść w jeden dzień, jak ktoś ma parcie na rezultat; ja osobiście wolę zdobywać je w krótszych odcinkach, z przerwami na herbatkę z termosu, oganianie się od wszechobecnych białych mew i podziwianie widoków.

Zaczynamy w Southerndown…

…a konkretnie od zatoki Dunraven Bay, do której dojeżdżamy boczną drogą z niedużym drogowskazem ‘to the beach‘. Najlepiej zaparkować na samym dole u podnóża klifu. Życzliwa rada: jeśli chcesz zaoszczędzić £3 na parkingu, wybierz się tam w tygodniu; przy zatoce zwykle kasują tylko w weekendy. Orientacyjny kod pocztowy dla satnavu: CF32 0RT.

Southerndown i zatoka Dunraven słyną z malowniczości. Dla mnie osobiście jest to jedno z najpiękniejszych miejsc w całym kraju. Nigdy nie rozczarowało nikogo z moich zagranicznych gości. Southerndown ma swoje ogrody, które w przeszłości należały do pałacyku na klifie, po którym dziś pozostały tylko fundamenty; od częstego w tych okolicach wiatru osłania je wysoki mur, stwarzając przytulne miejsce dla spragnionych relaksu. Piknik możliwy, a nawet wskazany (ale nie dzisiaj; dzisiaj chodzimy). Southerndown może się również poszczycić punktem widokowym o faktorze opadniętej szczęki, oraz kilkoma strategicznie umiejscowionymi ławeczkami. Ma również swoją ciekawostkę: fragment plaży po drugiej stronie ogrodów u podnóża klifu jest chętnie odwiedzany przez naturystów. Większość odwiedzających zadowala się plażą w zatoce, przy parkingu i nie kłopocze szukających odosobnienia golasów swoją natrętną obecnością.

Na lewo od punktu widokowego wchodzimy na ścieżkę biegnącą szczytem klifu i idziemy przed siebie dokąd nas oczy poniosą. Od czasu do czasu trafi się naturalny wąwóz do obejścia, lub zejście na plażę, ale ogólnie spacer nie będzie należał do przesadnie wymagających.

Punktem docelowym jest latarnia morska w Nashpoint

Nashpoint to piękne, dzikie miejsce z dramatycznymi formacjami klifowymi, w tym słynnym ‘sfinksem’; nie do pogardzenia jest fakt, że tutejsze klify porasta gęsta miękka trawa, na której można się wygodnie ułożyć i kontemplować piękne okoliczności przyrody i drogę na Ostrołękę.

Możesz oczywiście rozpocząć spacer w Nashpoint i iść w stronę Southerndown, czyli w prawo. Parkując na małym parkingu w Nashpoint (kod pocztowy dla satnavu: CF61 1ZH) prawdopodobnie się troszkę zdenerwujesz, bo parking jest prywatny i prawie na pewno przydrepta do ciebie dziadek parkingowy z żądaniem okupu. Dziadek parkingowy jest częścią mafii obsługującej minisklepik i toaletę; czasem w dni powszednie mafia ma wolne i nie trzeba płacić, ale toalety też mogą być zamknięte.

Wspomniany sklepik w Nashpoint, i drugi w Southerndown, są najczęściej czynne tylko w letnie weekendy, więc najlepiej być niezależnym i mieć ze sobą termos i jakąś przekąskę.

Dystans tam i z powrotem: 14 km.

Słówko przestrogi

Spacer można odbyć również dołem klifu, plażą, ale warto się upewnić, że nie zaskoczy cię przypływ. Przypływy w Walii następują relatywnie szybko i chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, od czasu do czasu zdarza się, że ktoś zostanie odcięty. Tabele pływów można sprawdzić np. tutaj. Natomiast spacerując górą trzeba zachować ostrożność zbliżając się do krawędzi klifów; mają one tendencje do nerwowego obsuwania się. Co roku media donoszą o wypadkach śmiertelnych. Najlepiej w ogóle trzymać się od nich z daleka.

Szanuj klifa!